Bezpieczeństwo naszego dziecka to najważniejszy aspekt wychowania. Jednak, żeby mogło się prawidłowo rozwijać potrzebuje, aby zaopiekowanych zostało jeszcze kilka innych kwestii. Jedną z nich jest niewątpliwie zabawa, która rozwija kreatywność i pomysłowość. Wybierając zabawki dla naszej pociechy, pamiętajmy o zweryfikowaniu czy interesujący nas produkt spełnia normy obowiązujące w Unii Europejskiej – posiada atest. Jeśli produkt przeszedł wymagane testy, na opakowaniu powinno znaleźć się oznaczenie CE (Conformité Européenne). Oznacza to, że jest zgodny z wymaganiami obowiązującymi na rynku, a producent deklaruje, że odpowiedni dla dzieci.
Jakie badania przechodzi produkt, aby otrzymać znak CE i jak go rozróżnić?
Otrzymanie znaku CE reguluje konkretna dyrektywa. Oznakowanie to wskazuje, że dany wyrób został zbadany przez producenta i uznany za spełniający wymogi UE dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Europejczycy kojarzą ten znak z bezpieczeństwem zabawek, ale niestety często mylą go z dobrze przemyślanym i celowo skonstruowanym w ten sposób znakiem „China Export”, który myli konsumentów i naśladuje oficjalne oznaczenie. Mimo tego, że jest to działanie nielegalne i wiążące się z nałożeniem grzywny, nadal zdarza się napotkać produkty udające te atestowane.
Wierzymy, że nowe przepisy umożliwią łatwiejsze wykrywanie niebezpiecznych zabawek i zminimalizują tego typu nieczyste zagrania, które wprowadzają konsumentów w błąd. Zależy nam, aby produkty, którymi bawią się dzieci były w pełni bezpieczne i przebadane. Atest, który posiadają nasze zabawki weryfikuje je pod wieloma względami, także oznaczeń – mówi Katarzyna Spieszko, Marketing Manager, MGA Entertainment Poland Jeżeli zabawka może okazać się niebezpieczna dla danej grupy wiekowej konsument musi mieć taką informację, w innym przypadku może mieć to bardzo nieprzyjemne konsekwencje, jak np. zadławienie się elementem przez małe dzieci czy spożyciem szkodliwej substancji chemicznej – dodaje.
Niebezpieczna zabawa z pozoru bezpieczną zabawką
Chyba każdy rodzic choć raz w życiu dał się przekonać swojemu dziecku do zakupu zabawki, która była w trendzie, ponieważ „wszystkie dzieci z klasy to mają”. Często zaś, z pozoru klasycznie i niegroźnie wyglądające zabawki mogą okazać się bardzo niebezpieczne. Gumowe i plastikowe lalki, dinozaury, a nawet gryzaki dla niemowląt mogą być źródłem niebezpiecznych związków chemicznych. Tylko w okresie od marca do września 2022 roku UOKiK zakwestionował 62 na 220 badanych przypadków, czyli aż 28%! Natomiast w 69% zabawek urząd stwierdził więcej niż jedną niezgodność formalną. Zabawki te posiadały zbyt duże stężenie ftalanów, czyli związków chemicznych służących do zmiękczania plastiku i zwiększania jego elastyczności mającego wyjątkowo niebezpieczne konsekwencje zdrowotne u dzieci.
Nowe przepisy i wniosek Komisji Europejskiej to bardzo dobre posunięcie zwłaszcza dlatego, że większość związków chemicznych zawartych w zabawkach jest niewyczuwalna – nie ma zapachu ani smaku, a ocena zawartości jest możliwa tylko w wyspecjalizowanych laboratorium. Rodzicom ciężko jest więc stwierdzić, że dany produkt może być dla ich dzieci niebezpieczny – dodaje Katarzyna Spieszko, MGA Entertainment Poland.
Wniosek gwarantuje, że w Unii Europejskiej sprzedawane będą tylko bezpieczne zabawki posiadające cyfrowy paszport produktu. Będzie on zawierał szczegółowe informacje na temat zgodności z przepisami proponowanego rozporządzenia. Importerzy będą musieli te paszporty przedstawiać, aby produkt mógł być sprzedawany w UE – zarówno stacjonarnie, jak i przez Internet. Wyspecjalizowany system informatyczny będzie weryfikował wszystkie cyfrowe paszporty i identyfikował przesyłki, które wymagają kontroli celnych. Inspektorzy krajowi będą nieustannie przeprowadza
kontrole zabawek i zapewniają, że jeżeli na rynku pojawią się niebezpieczne zabawki, o których zapisy nie zostały wyraźnie sformułowane w rozporządzeniu, wniosek uprawnia Komisję do zażądania wycofania tych zabawek z rynku.