Rozszerzenie diety – sposoby na szybszą naukę samodzielnego jedzenia

Wprowadzanie nowych pokarmów do diety maluszka, który do tej pory znał tylko mleko mamy, to bez wątpienia spore wyzwanie. Tak jak w każdym przełomowym momencie rozwoju dziecka, w głowie dorosłych pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości. Od czego zacząć rozszerzanie diety? Jak ułatwić ten proces zarówno dziecku, jak i sobie? Kiedy jest odpowiedni czas na samodzielne jedzenie malucha łyżeczką? To tylko niektóre z nurtujących rodziców pytań. Dzisiaj postaramy się rozwiązać część z nich!
Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp
Email
Print
Kiedy rozpocząć urozmaicanie diety?
Moment, w którym dziecko potrafi samo siedzieć, bez podpierania się o poduszki i ewidentnie interesuje się tym, co jedzą rodzice, to idealny czas na pierwsze próby samodzielnego jedzenia. W końcu maluszek pierwszy raz spróbuje zjeść lub napić się z czegoś innego niż pierś mamy czy butelka. To prawdziwy przełom w życiu dziecka i warto o tym pamiętać. Naukę samodzielności najlepiej rozpocząć od podania napoju w przeznaczonym do tego specjalnym kubeczku dla dzieci 6 m+. Jeśli zaś chodzi o pokarmy stałe – tutaj wyzwań jest nieco więcej – od wyboru pierwszych produktów do spożycia, po technikę jedzenia czy wybór odpowiednich naczyń.

Rozszerzanie diety – od czego zacząć?
Rozszerzanie diety to nie tylko wprowadzanie nowych smaków do codziennej diety malucha, ale również nauka nowych umiejętności, takich jak gryzienie czy żucie. Konsystencja pokarmu jest dla dziecka również czymś nowym, o czym warto pamiętać. Od jakich produktów warto rozpocząć tę nową przygodę?

Warto urozmaicanie diety rozpocząć od warzyw gotowanych na parze, a dopiero później podać dziecku owoce. Jeśli maluch najpierw posmakuje naturalnie słodkich przecierów owocowych, trudniej będzie mu zaakceptować wytrawny smak warzyw. W kolejnych krokach możemy wprowadzić jaja, ryby czy mięso.

Zazwyczaj cała przygoda rozpoczyna się od karmienia maluszka przez mamę lub tatę. Podajemy mu pokarm na łyżeczce, a ten zajada nowe smakołyki. Jednak przełomowy moment następuje wtedy, gdy maluch daje znaki, że jest gotowy, by samemu chwycić za sztućce i bez naszej pomocy zjeść posiłek. Zdecydowanie nie powinno się go stopować, a wręcz zachęcać do rozwijania nowych umiejętności. Nawet jeśli trochę ucierpi jego koszulka, a część jedzenia trafi na podłogę – każda taka próba to krok do samodzielności.

Sposoby na ułatwienie sobie rozszerzanie diety
Wbrew pozorom rozszerzanie diety to bardzo trudny i mozolny proces, który wymaga dużych pokładów cierpliwości i motywacji od rodzica.

Porada neurologopedy Magdaleny Mazur: Często dorośli chcąc zabawić dziecko, popełniają błąd, włączając telewizor lub telefon podczas karmienia. Nie jest to dobra praktyka, ponieważ w takiej sytuacji maluch jest rozproszony, inne bodźce odwracają jego uwagę od jedzenia, w efekcie czego nie skupia się w stu procentach na nowych czynnościach. Przez to proces nauki samodzielnego jedzenia potrwa znacznie dłużej. Proces ten niestety może być też zaburzony. Nadmierna ekspozycja dziecka na wysokie technologie podczas prób karmienia lub samodzielnego jedzenia, może niejako wyłączać ośrodki kontroli sytości i głodu w mózgu dziecka. Wówczas nie skupia się na tym, jaką konsystencję spożywa dziecko, o jakim smaku, zapachu czy temperaturze. Jednym słowem – mózg dziecka nie zbiera bardzo ważnych informacji, nie gromadzi prawidłowych doświadczeń.

Należy pamiętać, że jedzenie powinno kojarzyć się dziecku z przyjemnością i zaspokajaniem jednej ze swoich fundamentalnych potrzeb. Skupmy więc na tym całą uwagę i sprawmy, by stało się to dla dziecka świetną przygodą, a nie przykrym obowiązkiem.

Porada neurologopedy Magdaleny Mazur: nie wycierajmy dziecku buzi podczas jedzenia, nawet jeśli jest bardzo ubrudzone – takie działanie może je tylko rozproszyć, przez co nie będzie chciało powrócić do kontynuowania posiłku. Wycierając buzię, czy zbierając łyżeczką resztki jedzenia z policzków, czy ust dziecka, możemy uruchomić niepotrzebne odruchy w okolicy ustno – twarzowej, które utrudniają prawidłową pracę całego kompleksu mięśni odpowiedzialnych za pobieranie pokarmów, a następnie za mowę.

Idealne naczynia do rozszerzania diety

Warto sprawić maluchowi jego własną zastawę. Dlaczego? Takie specjalne naczynia są bezpieczne, nie potłuką się i będą stworzone z materiału, który nie zmieni smaku potrawy. Jednak jak wybrać te odpowiednie? Zacznijmy od łyżeczki. Na co warto zwrócić uwagę przy jej wyborze?

Porada neurologopedy Magdaleny Mazur: Przy wyborze pierwszej łyżeczki dla maluszka warto zwrócić uwagę na trzy cechy. Po pierwsze powinna być płytka, tak, by dziecko mogło bez problemu poradzić sobie z ilością pokarmu na niej i swobodnie go z łyżeczki zdjąć. Po drugie warto wybrać taką, która jest wąska – dzięki temu przy karmieniu nie zahaczymy o dziąsła dziecka. Po trzecie – długa rączka. Nie tylko ułatwi ona wyciąganie pokarmu ze słoiczka, ale będzie także wygodna dla maluszka, który będzie próbował ją chwycić samodzielnie.

LOVI w odpowiedzi na sugestie ekspertów, stworzyło idealną pierwszą łyżeczkę, która charakteryzuje się unikalnym kształtem. Jest odpowiednio wąska i płytka, jak szpatułka laryngologiczna.

Jeśli zaś chodzi o naczynia dla bobasa, to warto skupić się na wyborze takich, które nie będą miały ostrych krawędzi, będą wykonane z bezpiecznego materiału i będą… jednolite! Dlaczego?

Porada neurologopedy Magdaleny Mazur: rozszerzając dietę maluszka, warto pamiętać o tym, że uczy się ono poprzez różne zmysły, m.in. przez zmysł wzroku. Na samym początku przygody z nowymi pokarmami, warto podawać je na naczyniach (talerzykach, miseczkach), które są w jednym, stonowanym kolorze. Wówczas narząd wzroku będzie miał łatwość w zauważeniu każdego nowego szczegółu np. kalafiora, jabłka czy marchewki. Wzrok dziecka zapamięta jego kształt, kolor, co ułatwi prawidłowe gromadzenie nowych doświadczeń.

LOVI ma w swojej ofercie pierwszy zestaw naczyń dla malucha. Każdy z elementów (miseczka, talerzyk czy kubek) został stworzony z myślą o najmłodszych. Brzegi są delikatne, o zaokrąglonych krawędziach, by były w pełni bezpieczne dla dziecka. Naczynia te są idealne na trening jedzenia – lekkie i poręczne. Do tego zarówno naczynia, jak i łyżeczka od LOVI są wykonane z mniejszej ilości plastiku, dzięki użyciu 20% mączki drzewnej z recyklingu. Nie zawierają również melaminy i szkodliwego BPA.

Zestawy naczyń można dostosować do swoich potrzeb – do wyboru mamy komplet misek: małą i dużą, bądź dwa talerzyki lub kompleksowy zestaw naczyń, w skład którego wchodzą: kubek, duża miseczka i talerzyk. W zależności od potrzeb możemy wybrać zestaw idealnie skrojony do potrzeb naszych i malucha. Zarówno łyżeczka jak i naczynia dostępne są w stonowanych kolorach, w 3 kolekcjach: Tamarillo, Granola i Pistachio,, które dopasują się do każdego wnętrza.

Okres rozszerzania diety to ciężki kawałek chleba dla każdego rodzica i maluszka. Jednak jeśli odpowiednio się do niego przygotujemy i uzbroimy w cierpliwość – z pewnością zakończy się sukcesem.
Więcej na www.lovi.pl

Źródło:

LOVI