– Najbardziej narażone na częste infekcje są dzieci, które idą do szkoły czy przedszkola po raz pierwszy, ale tak naprawdę początek roku szkolnego zawsze niesie ryzyko, że maluch będzie chorował częściej. Układ odpornościowy dziecka uczy się walki z wirusami i dopiero w wieku nastoletnim staje się on ukształtowany. W pierwszych latach życia dzieci mogą chorować nawet kilkanaście razy w roku – tłumaczy ekspertka. Rodzice chcąc wspierać ich odporność powinni dostarczać im niezbędnych składników odżywczych czy zapewniać odpowiednią dawkę ruchu.
Zdrowy sen to fundament
Sen jest niezbędny zarówno dorosłym, jak i dzieciom. W przypadku najmłodszych to właśnie podczas snu wydziela się hormon wzrostu, dzięki czemu organizm może prawidłowo się rozwijać. Noworodki i niemowlaki śpią nawet do 17 godzin dziennie, dzieci w wieku szkolnym powinny przesypiać 9-11 godzin w ciągu doby. – Ważna jest także tzw. higiena snu. Dzieci powinny kłaść się spać o stałych porach. Niezwykle istotne jest także, aby przed snem unikały kontaktu ze światłem niebieskim. Spokojny i wystarczająco długi sen pozytywnie wpływa zarówno na odporność, ale też pozwala lepiej przyswajać nowe informacji, co jest niezwykle ważne w procesie uczenia się – dodaje lek. Aneta Górska-Kot.
Dieta bogata w warzywa i owoce
Pięć posiłków dziennie, a w każdym z nich warzywa i owoce – tak powinny odżywiać się dzieci. W diecie należy kłaść akcent na wartościowe składniki pokarmowe, będące źródłem witamin, antyoksydantów, a także wielu witamin, makro- i mikroelementów. – Dziecięce menu powinno być jak najbardziej zachęcające – kolorowe i różnorodne. Szczególnie w przypadku niejadków warto zadbać o to, by na talerzu czy w lunchboxie nie było nudy. Dobrym pomysłem może być zapakowanie dziecku do pojemniczka garści borówek czy malin, orzechów czy pokrojonych marchewek lub pomidorków koktajlowych. Należy zadbać też o podaż nabiału oraz tłustych ryb. Unikać z kolei żywności przetworzonej, cukru i soli – dodaje lek. Aneta Górska-Kot.
Bez ruchu ani rusz
Zalecana przez WHO dawka ruchu dla dzieci i młodzieży, to minimum 60 minut aktywności fizycznej codziennie, niezależnie od pory roku. Latem o wiele łatwiej zapewnić dzieciom możliwość ruchu na świeżym powietrzu, nadejście jesiennych i deszczowych dni może być pewnym utrudnieniem. Nie powinno to jednak oznaczać, że sport można zamienić na grę na konsoli.
W codziennym harmonogramie warto znaleźć czas dodatkowe zajęcia – np. taneczne lub basen.
– Pływanie to jeden z najzdrowszych rodzajów aktywności fizycznej. Rozwija niemal wszystkie grupy mięśniowe, nie obciąża stawów, a przy tym pomaga modelować i wzmacniać mięśnie korpusu i przykręgosłupowe. Te są szczególnie istotne w okresie wzrostu dzieci – rosnące ciało i kości potrzebują mocnego wsparcia w postaci trzymających je mięśni – tłumaczy ekspertka.
Bez ruchu ani rusz
Zalecana przez WHO dawka ruchu dla dzieci i młodzieży, to minimum 60 minut aktywności fizycznej codziennie, niezależnie od pory roku. Latem o wiele łatwiej zapewnić dzieciom możliwość ruchu na świeżym powietrzu, nadejście jesiennych i deszczowych dni może być pewnym utrudnieniem. Nie powinno to jednak oznaczać, że sport można zamienić na grę na konsoli. W codziennym harmonogramie warto znaleźć czas dodatkowe zajęcia – np. taneczne lub basen. – Pływanie to jeden z najzdrowszych rodzajów aktywności fizycznej. Rozwija niemal wszystkie grupy mięśniowe, nie obciąża stawów, a przy tym pomaga modelować i wzmacniać mięśnie korpusu i przykręgosłupowe. Te są szczególnie istotne w okresie wzrostu dzieci – rosnące ciało i kości potrzebują mocnego wsparcia w postaci trzymających je mięśni – tłumaczy ekspertka.
Suplementy, które warto włączyć
Stosowanie się do zasad zdrowej diety, dbanie o jakościowy sen i odpowiednią dawkę ruchu to fundament budowania odporności. Jeśli jednak mimo to maluch choruje często, warto rozważyć dodatkową suplementację, by wspomóc kształtujący się jeszcze układ immunologiczny. – Przez cały rok można bez obaw suplementować kwasy Omega 3 oraz witaminę D3. Sam poziom witaminy D warto zweryfikować w badaniach krwi, a wynik powinien być powyżej 35 – jeśli jest niższy nawet mimo suplementacji, należy pod okiem lekarza dostosować dawkę. Dodatkowo sprawdzą się naturalne składniki, które możemy dostarczyć wraz z dietą – np. miód, czosnek, tymianek czy podbiał. Wiele korzystnych właściwości przynosi też regularne spożywanie oleju z czarnuszki lub syropów na bazie jeżówki pospolitej, pelargonii afrykańskiej czy liści bluszczu – dodaje pediatra.
A jeśli dziecko mimo to choruje?
Wtedy warto pod kontrolą pediatry wykonać badania krwi i sprawdzić czy za brakiem odporności nie kryją się niedobory witamin czy minerałów. Jeśli problemem są częste infekcje bakteryjne i nawracające anginy można zastosować specjalne preparaty stymulujące odporność. Istnieją też szczepionki, których zadaniem jest podniesienie odporności dziecka – o ich zastosowaniu powinien jednak zdecydować lekarz.