Nie od dziś wiadomo, że kontakt z naturą, piesze wędrówki i inne aktywności na świeżym powietrzu wzmagają apetyt. Wybierając się więc na rodzinną wycieczkę warto spakować do plecaka wypełnionego pysznościami lunch-boxa, choć niekoniecznie musi on przyjąć formę znanego wszystkim pudełka na żywność.
Na drugie śniadanie – musli lub granola z jogurtem
Odpowiednie rozplanowanie posiłków jest kluczowe w przypadku całodziennego, intensywnego wysiłku. Warto zadbać, aby co kilka godzin dostarczać organizmowi kolejne porcje kalorii. – Przed całodzienną wyprawą warto zjeść pożywne, bogate śniadanie, jednak nie mniej ważny jest kolejny posiłek. Drugie śniadanie zjedzone na łonie natury nie tylko pozwoli nam delektować się piękną okolicą, ale przede wszystkim doda energii na dalsze aktywności – informuje Sandra Lipert, dietetyk marki OneDayMore.
Standardowym pomysłem są kanapki, jednak często pieczywo po kilku godzinach nasiąka wilgocią z innych składników, przez co całość jest zdecydowanie mniej apetyczna. W takich sytuacjach idealnie sprawdzają się chrupiące produkty typu musli czy granola podane z jogurtem.
Połączenie ze sobą elementów suchych i mokrych w jednym pojemniku może oczywiście poskutkować tym, że konsystencja całego posiłku nie będzie zachęcała do jedzenia. Bez problemu możemy jednak sprawić, aby były one od siebie oddzielone i połączone dopiero przed spożyciem. Świetnie sprawdzą się tu dwa osobne pojemniki lub takie z przegródkami, które zapobiegają mieszaniu się zawartości.
Coś do pochrupania na słodko, ale i wytrawnie
Na szybką przekąskę na górskim szlaku lub nad jeziorem doskonałym rozwiązaniem będą z kolei zbożowe kulki z przeróżnymi dodatkami. – Produkty typu “kulki mocy” są źródłem błonnika i mikroelementów pochodzących z płatków zbożowych oraz innych składników odżywczych dostępnych chociażby w orzechach: tłuszczów nienasyconych, żelaza, jak również cynku. Często mają one w składzie także, bogate w antyoksydanty i witaminy, owoce liofilizowane lub też gorzką czekoladę dostarczającą polifenoli i magnezu. Choć są to przekąski raczej wysokokaloryczne, zastrzyk energii jest dokładnie tym, czego nasz organizm potrzebuje podczas aktywnego dnia – radzi Sandra Lipert, dietetyk marki OneDayMore.
Smaczną przekąską dodającą energii mogą być np. roślinne pulpeciki lub kiełbaski podsmażone lub podpieczone wcześniej w domu, a następnie zapakowane razem z pokrojonymi w słupki świeżymi warzywami jak papryka, marchewka, cukinia czy ogórek oraz domowej roboty dipem na bazie jogurtu, hummusem albo ketchupem. Takie rozwiązanie świetnie sprawdza się na zimno, a dzięki smakowitym sosom dzieci nie tylko chętnie zjedzą sycącą bazę, ale także warzywa.
Jak to wszystko spakować?
Wszystko zależy od tego, co dokładnie zabieramy ze sobą na wycieczkę. W przypadku żywności, która powinna pozostać ciepła bądź odwrotnie – schłodzona, idealnie sprawdzi się lunchpot. To nic innego, jak termos na żywność, w którym możliwe jest przechowywanie zarówno produktów ciepłych, jak i zimnych. Tego typu akcesoria świetnie trzymają temperaturę nawet przez wiele godzin, dzięki czemu możemy zjeść spakowany wcześniej posiłek w miejscach, gdzie nie ma możliwości przygotowania go na świeżo czy też podgrzania. Aby nie nosić ze sobą nieporęcznych i ciężkich metalowych sztućców, warto zaopatrzyć się dodatkowo w podróżny zestaw, który nie zajmuje wiele miejsca. W przypadku “kulek mocy” i innych tego typu przekąsek doskonały będzie zwykły lunch box lub tzw. multi miska. Jeśli decydujemy się na zakup gotowych produktów, z reguły są one zapakowane w niewielkie porcje, dzięki czemu nie musimy ich przepakowywać.