Wodne podróże
– Gdy telefon zostanie zanurzony lub zamoczony w słonej wodzie, istnieje wysokie ryzyko powstania wewnątrz smartfona – na jego komponentach – elektro korozji. Osad, który pojawia się na sprzęcie w wyniku takiego zalania, nie jest możliwy do usunięcia. Warto też zaznaczyć, że telefony bywają wodoszczelne, ale nie są wodoodporne. Różnica polega na tym, że sprzęt elektroniczny może nie przepuszczać wody, natomiast jest podatny na jej szkodliwe działanie. O najwyższym poziomie zabezpieczenia przed wodą słodką mówi certyfikat IP 68. Standard nie precyzuje jednak, jaka głębokość i czas wodnej kąpieli będą zgubne dla urządzenia. Warto poszukać takich informacji na stronie producenta. Dla przykładu smartfony Apple – iPhone XS, a także modele od 11 wzwyż posiadają klasę wodoszczelności, która pozwala na zanurzenie w wodzie od 1 do nawet 4 metrów przez 30 minut. Nie oznacza to jednak, że możemy swobodnie robić zdjęcia pod wodą – a jedynie, że w momencie przypadkowego zanurzenia, mamy większe szanse, że telefon nie uleganie zalaniu – mówi Kamil Woźniak, Service Manager w iMad.
Plażowanie ze smartfonem
– Wiele osób próbuje samodzielnie rozwiązać taki problem, używając np. sprężonego powietrza. Ten zabieg może jednak trwale uszkodzić membrany głośników lub mikrofonów. Podczas serwisowania telefonów z poważniejszymi zabrudzeniami, jako profesjonaliści, korzystamy z włókna szklanego o odpowiedniej twardości – dodaje Kamil Woźniak, ekspert iMad.