Czym jest toksyczna męskość?
Jest to pojęcie używane w psychologii od dawna. Określa się nim postawę mężczyzn, by przestrzegali tradycyjnych ról przypisanych do ich płci. Większość z tych ról to utarte od pokoleń wzorce kulturowe np. mężczyźnie nie wypada okazywać delikatności. Są one nie tylko szkodliwe dla środowiska takiej osoby ale także dla samego mężczyzny. – Toksyczna męskość wiąże się z dominacją, nie tylko nad kobietą, ale też nad innymi mężczyznami w otoczeniu. Siła, władczość, sprawność seksualna to stereotyp macho, który ma też swoją ciemną stronę: bezwzględność i agresję – wyjaśnia psycholożka Klara Kostrzewa z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia, Grupa LUX MED. Co gorsza, niebezpieczeństwo takiej postawy tkwi w przyzwoleniu na przemoc wobec innych.
Czemu maczyzm rani też mężczyzn?
Jak pokazują liczne raporty organizacji pozarządowych, chłopcy już od najmłodszych lat mierzą się ze stereotypem męskości. Tłumienie kontaktu z własnymi emocjami i niepozwalanie sobie na wyrażanie uczuć innych niż złość – to dwa główne czynniki, które przekazywane są przez rodziców i opiekunów dzieciom, a które mogą skutkować trudnościami nie tylko w relacjach społecznych, ale też w relacji z samym sobą, a także zaburzać prawidłowy rozwój. – Narzucanie szkodliwych wzorców zachowań i przekonań mogą prowadzić do problemów zdrowotnych, trudności w relacjach i ograniczać życiowe wybory – podkreśla Klara Kostrzewa. Eksperci są zgodni, że toksyczna męskość rani mężczyzn na wielu płaszczyznach. Jakich?
- Narzucanie szkodliwych wzorców zachowań – toksyczna męskość promuje szkodliwe normy męskości, takie jak dominacja, agresja. Osoby, które nie pasują do tych norm lub starają się wyrazić siebie inaczej, mogą doświadczyć wykluczenia społecznego, szykan lub presji bycia postrzeganymi jako „mniej męskie”.
- Unikanie wyrażania emocji innych niż gniew – kultura toksycznej męskości sugeruje, że prawdziwy mężczyzna nie powinien okazywać wzruszenia, delikatności i innych emocji, uznawanych za „słabe” m.in. smutek czy strach. To prowadzi do zahamowań emocjonalnych, które mogą skutkować problemami zdrowotnymi, takimi jak depresja czy lęki.
- Przemoc wobec siebie i innych – toksyczna męskość może skłaniać do stosowania lub doświadczania przemocy fizycznej, emocjonalnej lub seksualnej. Mężczyźni wychowujący się w kulturze maczyzmu mogą być bardziej skłonni do uciekania się do przemocy jako sposobu rozwiązywania konfliktów lub wyrażania swojej siły.
- Trudności w relacjach – maczyzm utrudnia budowanie zdrowych relacji, gdyż promuje trudności w wyrażaniu uczuć, empatii i komunikacji. Mężczyźni mogą mieć problemy z nawiązywaniem intymnych relacji z innymi ludźmi, włączając w to swoje partnerki, przyjaciół czy dzieci.
- Presja na sukces i niezależność – wzorce toksycznej męskości często nakładają na mężczyzn presję sukcesu, dominacji i niezależności. To może prowadzić do przeciążenia pracą, unikania prośby o pomoc czy ignorowania własnych potrzeb i ograniczeń.
Męski, czyli jaki?
Od setek lat temat cech typowo męskich i typowo damskich jest obiektem zainteresowania psychologów i przedstawicieli innych dziedzin nauki. Bardzo ciekawym eksperymentem był powstały ponad 30 lat temu w USA test na płeć mózgu skonstruowany przez genetyczkę Annę Moir i dziennikarza Davida Jessela. Kwestionariusz w 10 pytaniach określa naszą mózgową „orientację”. Przykładowymi pytaniami są: „Jesteś w poczekalni u dentysty z paroma osobami tej samej co ty płci. Jak blisko którejś z nich możesz usiąść nie czując się niezręcznie?” czy „słyszysz niewyraźne miauczenie. Jak łatwo możesz zlokalizować kota bez rozglądania się wokoło?”. Co ciekawe nie chodzi tu o seksualne preferencje, ale o ogólny sposób myślenia. – Nie ma w nim pytań o agresję, decyzyjność czy organizację lub logiczne myślenie, a więc o cechy stereotypowo przypisywane mężczyznom. Bada on nasze zachowania społeczne, intuicję i pamięć do szczegółów, na tej podstawie określając płeć mózgu – dopowiada dr Klara Kostrzewa. Czy zatem błędnie wiąże się męskość z dominacją? Co byłoby alternatywą dla toksycznej męskości i pasowałoby w miejsce ideału macho?
Co jest wyznacznikiem męskości?
Według psychologii Carla Gustava Junga, najwybitniejszego ucznia Zygmunta Freuda, do pełnego rozwoju osobowości człowieka niezbędna jest nam harmonia dwóch pierwiastków – animy i animusa. Anima jest wzorcem żeńskości – tutaj mowa jest o emocjonalności, intuicji oraz o kreatywności, czyli uosobieniem wszystkich tendencji kobiecych w psychice mężczyzny. Animus natomiast jest męskim pierwiastkiem w nieświadomości kobiety – tutaj psychologowie podają logikę, determinację oraz duchową siłę. – Męskość bez kontaktu ze swoją kobiecą cząstką staje się toksyczna. Brakuje jej wrażliwości i czułości, która zrównoważyłaby ideał macho – podsumowuje ekspertka.
Także współcześni analitycy jungowscy pozostają wierni idei kobiecości w męskości. Jednym z nich jest Murray Stein, który w książce „Mężczyzna w budowie” przygląda się rozwojowi psychicznemu i duchowemu mężczyzn na każdym etapie ich życia aż po śmierć. Dotykając tematu rozwoju, wglądu w siebie, samoświadomości emocjonalnej, wskazuje na esencję świadomej męskości – czułej wobec siebie, rozumiejącej i wyrozumiałej, gotowej do zmian i rozwoju.
Warto zastanowić się, jakie kroki możemy podjąć, aby przeciwdziałać toksycznej męskości w społeczeństwie. Edukacja i świadomość są kluczowe, dlatego ważne jest kontynuowanie dyskusji na temat tego zagadnienia oraz promowanie zdrowych wzorców męskości opartych na empatii, szacunku i równości. Jednocześnie ważne jest, aby każdy z nas, niezależnie od płci, miał odwagę być sobą i wyrażać swoje emocje w sposób autentyczny, bez obawy przed potępieniem czy stygmatyzacją. Dopiero wtedy możemy osiągnąć pełniejsze i bardziej satysfakcjonujące życie, budując zdrowsze relacje z samym sobą i z innymi.