Polskie bajki, które osiągnęły zagraniczną sławę

Polska animacja to nie tylko sentymenty z dzieciństwa i sobotnie poranki z czarno-białym telewizorem. To także kawał historii sztuki filmowej, a w kilku przypadkach – prawdziwy eksportowy hit. Choć niewiele osób spoza Polski zna nasze produkcje po tytułach, wiele z nich było pokazywanych w dziesiątkach krajów, zdobywało nagrody i podbijało serca dzieci (i dorosłych) na całym świecie. Oto najciekawsze polskie bajki, które naprawdę przebiły się za granicę.
Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp
Email
Print
Ilustracja przedstawia uśmiechniętego chłopca, białego kotka i brązowo-białego psa siedzących razem na łące pełnej zielonej trawy i białych stokrotek. Cała scena utrzymana jest w ciepłych, pastelowych kolorach i oświetlona naturalnym, słonecznym światłem.

Bolek i Lolek – bohaterowie bez słów, ale z wielkim zasięgiem

To prawdopodobnie najbardziej znana polska bajka w historii. Dwaj chłopcy – Bolek (niższy, krępy) i Lolek (wyższy, chudy) – zadebiutowali na ekranie w 1963 roku. Ich przygody miały jedną ogromną zaletę: nie zawierały dialogów, co czyniło je idealnymi do międzynarodowej dystrybucji.

Bolek i Lolek trafili do ponad 80 krajów na całym świecie. Emitowano ich m.in. w Japonii, Kanadzie, Indiach, Meksyku i Iranie. W NRD i ZSRR byli bardziej znani niż wielu zachodnich bohaterów. Co więcej – w niektórych krajach powstawały specjalne wersje z lokalnymi czołówkami, a postacie nosiły inne imiona (np. „Benny und Lenny” w Niemczech).

Sukces tej serii był tak duży, że w latach 70. powstał pełnometrażowy film „Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie”, a w 1977 roku kultowy już dziś serial „Bolek i Lolek wśród górników”. Ich popularność trwała przez dekady.


Reksio – pies, który zdobył świat (a przynajmniej pół)

Choć dziś kojarzy się z nieco nostalgicznym obrazem PRL-u, Reksio był jednym z największych ambasadorów polskiej animacji. Pojawił się na ekranie po raz pierwszy w 1967 roku i szybko zaskarbił sobie sympatię dzieci – nie tylko w Polsce.

Reksio był bohaterem około 70 odcinków, które były tłumaczone lub emitowane bez słów w takich krajach jak:

  • Niemcy (zarówno zachodnie, jak i NRD),

  • ZSRR i inne państwa bloku wschodniego,

  • Włochy, Grecja, Finlandia,

  • a nawet Korea Północna i Kuba.

Dzięki prostocie, czytelnej mimice i sytuacyjnemu humorowi, Reksio był zrozumiały dla dzieci na całym świecie. Do dziś wiele osób z byłych krajów socjalistycznych pamięta go jako bohatera dzieciństwa.


Miś Uszatek – kultowa maskotka dzieci PRL-u i eksportowy przebój w Japonii

Ten sympatyczny miś z klapniętym uszkiem narodził się najpierw w książce (autor: Czesław Janczarski), a później – od 1975 roku – trafił na ekrany telewizorów jako kukiełkowa animacja stworzona przez Studio Se-Ma-For. Miś Uszatek mówił spokojnym, kojącym głosem, a jego historie miały charakter dydaktyczny i bardzo ciepły ton.

Choć na pierwszy rzut oka Miś Uszatek nie wygląda jak potencjalny globalny hit, to trafił do kilkunastu krajów, a największym zaskoczeniem było to, że ogromną popularność zdobył w Japonii. W Kraju Kwitnącej Wiśni bajka była emitowana w latach 80., a Uszatek zyskał status kultowy.

Miś był też pokazywany m.in. w:

  • Finlandii,

  • Słowacji,

  • Węgrzech,

  • Francji,

  • a nawet w Kanadzie (w wersji angielskiej).

W 2009 roku w Łodzi stanął pomnik Misia Uszatka, co pokazuje, jak bardzo ta postać wrosła nie tylko w polską, ale i międzynarodową kulturę dziecięcą.


Przygody kota Filemona – bajka, którą znali też za granicą

„Mam na imię Filemon, jestem bardzo małym kotkiem…” – ten wstęp zna wiele pokoleń Polaków. Ale Filemon nie był tylko lokalnym bohaterem. W latach 70. i 80. bajka była emitowana w kilkunastu krajach, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej.

Choć animacja była bardzo oszczędna, a tempo akcji – spokojne, Filemon miał wszystko, co potrzeba, by podbić dziecięce serca: sympatyczną kreskę, ciepłe postaci i łagodny humor. Bajka trafiła m.in. na Węgry, do Czechosłowacji i Bułgarii.


Zaczarowany ołówek – polska klasyka znana w wielu krajach

To kolejna bajka, która zyskała międzynarodowy zasięg właśnie dlatego, że nie miała dialogów. „Zaczarowany ołówek” opowiadał o chłopcu, który miał ołówek mogący ożywiać narysowane przedmioty. Każdy odcinek był miniopowieścią o sprycie, empatii i pomysłowości.

Produkcję emitowano w kilkudziesięciu krajach – m.in. we Francji, w Wielkiej Brytanii, w Hiszpanii, w krajach arabskich, w Ameryce Południowej, a nawet w Chinach.

„Zaczarowany ołówek” to przykład bajki, która bez wielkiego budżetu i bez słów potrafiła pokazać uniwersalne wartości i wyobraźnię, które zrozumie każde dziecko, niezależnie od języka.


Akademia Pana Kleksa – film z elementami bajki, który trafił daleko

Choć nie jest to klasyczna animacja, warto wspomnieć o filmie „Akademia Pana Kleksa” z 1983 roku. Był to familijny musical z elementami baśni i fantazji, który zrobił wrażenie także poza granicami Polski.

Film trafił m.in. do ZSRR, NRD, a nawet do Chin i krajów arabskich. W wielu miejscach przyciągał tysiące widzów do kin. Postać Pana Kleksa, w którego wcielił się Piotr Fronczewski, była w latach 80. znana nawet poza Polską.


Nowe pokolenie animacji: Kajko i Kokosz oraz Agi Bagi

W ostatnich latach również nowsze polskie produkcje zdobywają uznanie za granicą.

Serial animowany „Kajko i Kokosz”, oparty na komiksach Janusza Christy, od 2021 roku jest dostępny na platformie Netflix, także w wersjach językowych angielskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i francuskiej. To pierwsza polska animacja, która trafiła do globalnego katalogu tej platformy.

Z kolei „Agi Bagi” to animacja dla najmłodszych produkowana przez studio Badi Badi. Serial emitowany był w ponad 60 krajach, w tym w Wielkiej Brytanii (na BBC), w Azji, a nawet w USA.


Dlaczego polskie bajki zdobywały zagraniczne rynki?

Kluczem do sukcesu wielu polskich animacji był brak dialogów, co znacznie ułatwiało dystrybucję i eliminowało barierę językową. Ale nie tylko. Polskie bajki z PRL-u często miały:

  • oryginalny styl graficzny,

  • spokojne tempo,

  • uniwersalne przesłania,

  • ciepło i poczucie bezpieczeństwa, którego często brakowało we wczesnych animacjach zachodnich.

Co ciekawe, wiele z tych bajek nadal jest obecnych w świadomości zagranicznych widzów. W Rosji, Czechach, na Węgrzech czy w Finlandii można znaleźć fora internetowe i grupy fanów poświęcone Bolekowi i Lolkowi czy Reksiowi.


Podsumowanie

Polska animacja ma się czym pochwalić. Choć większość z tych bajek powstawała w skromnych warunkach, bez rozmachu Disneya czy Pixara, ich siłą była pomysłowość, prostota i uniwersalność. Dzięki temu zyskały międzynarodowe uznanie i trwale wpisały się w historię animacji – nie tylko w Polsce.

Dziś nowe technologie dają szansę na to, by kolejne polskie produkcje znów podbiły świat. A jeśli kiedyś w Japonii, Finlandii czy Meksyku ktoś uśmiechnie się na wspomnienie misia, psa czy chłopców z kreskówki – to znak, że polska bajka ma duszę.

Dzięki uniwersalnym wartościom, ciekawej animacji i postaciom, z którymi można się utożsamiać – np. „Bolek i Lolek” czy „Reksio”.
„Bolek i Lolek” to najbardziej rozpoznawalna na świecie polska animacja – emitowana w ponad 80 krajach.
Tak, m.in. „Basia” czy „Przytul mnie” zyskują popularność w Europie i Azji dzięki platformom streamingowym.

Źródło:

all4mom, fot. AI