Według urodomaniaczkowych ekspertek radykalna metamorfoza nie musi być konieczna, gdyż czasami włosy jedynie wydają się nie do uratowania. To, że są przesuszone lub nadmiernie się puszą może wynikać także z ich cech charakterystycznych, a nie zniszczenia. Cięcie jest zalecane jedynie w dwóch przypadkach: przy rozdwajających się końcówkach i pojawiających się tzw. białych kulkach, które są oznaką osłabienia i nadchodzącego złamania włosa. Warto pamiętać, że farbowanie, stylizacja na gorąco, a nawet zwykłe mycie pozbawiają włosy składników budulcowych i osłaniających, co może później przełożyć się na ich niekorzystny wygląd. Chodzi przede wszystkim o to, aby dobrać taką pielęgnację, która zminimalizuje wpływ czynników zewnętrznych.
Warstwowanie – nowe spojrzenie na pielęgnację
Oczyszczanie to podstawa! To wbrew pozorom nie na rodzaju włosów, ale na potrzebach skóry głowy powinniśmy skupić się w pierwszej kolejności. Odpowiednio oczyszczona skóra głowy może stać się prawdziwą „fabryką” mocnych włosów. Lekki, a jednocześnie głęboko oczyszczający szampon zwiększający objętość włosów Anwen z linii Hair We Are doskonale zadba o mikrobiom naszej skóry (tu małe przypomnienie, że mikrobiom to prawdziwe bogactwo wszystkich mikroorganizmów, które
zasiedlają skórę).
Po oczyszczeniu czas na odżywienie. Aby dostarczyć włosom wymywanego budulca warto postawić na produkty zawierające proteiny. Oczyszczając pozbywamy się nie tylko brudu, ale tracimy również składniki odżywcze, dlatego zaleca się stosowanie odżywki po każdym myciu w celu ich uzupełnienia. Proteiny mogą być pochodzenia zwierzęcego, jak te w odżywce marki 10 Essences z hydrolizowanym jedwabiem oraz roślinnego, obecne w masce 8w1 od LaQ. Kolejna „warstwa” to nawilżenie. Nowość na półce, jaką jest maska do skóry głowy i włosów Nacomi, przyniesie działanie kojące. Dzięki bogatej kompozycji naturalnych olei i ekstraktów roślinnych włosy będą bardziej zdrowe, gęste i mocniejsze, a na głowie szybciej pojawią się nowe baby hair. Formuła została skonstruowana w taki sposób, aby umożliwić stosowanie produktu od nasady, aż po same końce bez obaw, że włosy będą wyglądały na przetłuszczone. Zawarte w odżywce w sprayu Barwy Botaniki humektanty takie jak pantenol i trehaloza zapewnią natomiast głębokie nasycenie i nawilżenie.
Dobrym pomysłem będzie nakładanie kilku warstw produktów, np. użycie balsamu do włosów farbowanych Marc Anthony zawierającego m.in. komosę ryżową, kamień księżycowy i olej rycynowy jako pierwszej warstwy regeneracyjnej po umyciu szamponem i „domknięcie” pielęgnacji odżywką emolientową. Ostatnim, ale nie mniej ważnym etapem, jest ochrona i zapobieganie zniszczeniom. Wzbogacony o silikony i emolienty eliksir Dessange Professional Hair Luxury to propozycja dla fanów lekkich konsystencji, a keratyna Nadeshiko o działaniu nawilżającym i nabłyszczającym stworzona jest dla miłośników bardziej treściwych, kremowych formuł.
Regeneracyjne tipy
Nadmiar wody po umyciu odsączamy za pomocą gładkiego materiału, na przykład turbanu do włosów marki Anwen. Unikamy chropowatej powierzchni ręczników i tarcia, które może pogłębić zniszczenia na włosach. Dobrym pomysłem będzie także zakup dwóch rodzajów szczotek. Szczotki Hebe Professional ze sztywnymi, grubymi igiełkami sprawdzą się przy rozczesywaniu na mokro, a te z cienkimi i giętkimi – na sucho.
Czesanie na mokro to nie zbrodnia – wręcz przeciwnie! Zalecane jest przy włosach kręconych, w celu uniknięcia efektu puszenia. Warto jedynie pamiętać o uprzednim pokryciu włosów odżywką, która tworzy naturalną barierę między kosmykami, a igiełkami, co ułatwia rozczesywanie. Wygładzająca, dwufazowa odżywka w formie mgiełki Prosalon 2F to natomiast propozycja dla osób preferujących rozczesywanie na mokro, ze względu na odpowiednie ułożenie niezdyscyplinowanych kosmków. Produkt zawiera filtr UV zapobiegający blednięciu koloru włosów farbowanych, zwłaszcza w okresie letnim.
Jeśli zależy nam na zabezpieczeniu skóry głowy przed słońcem podczas wakacyjnych wycieczek, na przedziałek również możemy nałożyć spf, na przykład taki w kremie, jak Sensilis Photocorrection z SPF 50. Ostatnim z life hacków jest sięganie po produkty do włosów farbowanych w przypadku kosmyków naturalnych, gdyż kosmetyki przeznaczone do włosów poddanych koloryzacji mają dużą koncentrację składników zapobiegających zniszczeniom włosa.
Balans równa się dobry bilans
Zanim zdecydujemy się na interwencję fryzjera, warto pomyśleć o doborze odpowiednich kosmetyków i rytuałów pielęgnacyjnych, gdyż często tzw. „szopa” może sprawiać mylne wrażenie i wyobrażenie zniszczenia. Wymywanie warstwy cementu międzykomórkowego (CMC) pozbawia włosy elastyczności, jednak często mogą zostać okiełznane właściwą pielęgnacją. Co więcej, „odcinamy się” od cięcia, ale nie podcięcia. Urodomaniaczki radzą, aby pamiętać o równowadze – podcinanie końcówek może zdecydować o sile i zdrowym wyglądzie kosmyków. Z drugiej strony, nawet radykalne cięcia nie zastąpią pielęgnacji. Balans w tej kwestii to klucz do eliminacji włosowych problemów.