“Praca emocjonalna” to określenie, które stworzyła socjolożka, Arlie Russell Hochschild, emerytowana profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, w 1983 roku. Pierwotnie było ono stosowane w kontekście pracy zawodowej, ale współcześnie odnosi się także do zarządzania domowymi “zadaniami”.
W 2019 r. Allison Daminger z Uniwersytetu Harvarda również poświęciła badanie [1] temu zagadnieniu i przeprowadziła 70 pogłębionych wywiadów z członkami 35 par w obszarze tego “niefizycznego” wymiaru prac domowych: pracy poznawczej. Wyodrębniła ona jej cztery aspekty: przewidywanie potrzeb, identyfikowanie możliwości ich zaspokojenia, podejmowanie decyzji i monitorowanie postępów. Badanie wykazało, że zjawisko to jest mocno powiązane z płcią: kobiety wykonują ogólnie więcej pracy poznawczej, a w szczególności więcej pracy związanej z przewidywaniem i monitorowaniem. W związku z tym często są określane przez swoich partnerów jako “kierowniczki projektu”. Nie inaczej jest często z projektem: “wakacje”. Tutaj wspomniane “przewidywanie” odnosi się do planowania wyjazdu, a “monitorowanie” do kontrolowania jego przebiegu. Jak, w tym kontekście, technologia może pomóc nam uczynić wakacje mniej stresującymi?
Nowe miejsce, nieznane osoby, loty przesiadkowe, odmienne zasady parkowania – podczas wakacji łatwo stracić poczucie kontroli. Mimo, że spontaniczność to również nieodzowna zaleta urlopu, to jednak w pewnych kwestiach warto mieć “czujne oko”. Jedną z nich jest bagaż – to w końcu cały nasz wakacyjny “dorobek”, bez którego wiele rzeczy się komplikuje. Uporządkowanie w tej kwestii warto wprowadzić już na etapie pakowania – tutaj z pomocą przychodzą aplikacje usprawniające ten proces, np. PackPoint. Pomagają one dostosować liczbę i rodzaj zabieranych rzeczy w zależności od tego, dokąd i kiedy jedziemy, na jak długo, a także biorąc pod uwagę warunki pogodowe występujące wtedy w miejscu docelowym, jak również aktywności, jakie planujemy. Aplikacje tego typu generują następnie automatycznie listę rzeczy, którą można po kolei “odhaczać”. Dodatkowo dobrym pomysłem na obniżenie poziomu stresu jest umieszczenie w bagażu lokalizatora połączonego z telefonem, aby móc śledzić położenie naszej walizki w trakcie lotów. Warto również, jeszcze przed opuszczeniem progu domu, sprawdzić limity wagowe obowiązujące u przewoźnika, z którego usług korzystamy – unikniemy konieczności chaotycznego przepakowywania na lotnisku.
Dobry plan wyjazdu to podstawa. Zwłaszcza, jeśli wyjeżdżamy całą rodziną, a dzieci już nie chcą być potulnie prowadzone za rękę wszędzie tam, gdzie rodzice mają ochotę, warto omówić planowane podczas wyjazdu atrakcje ze wszystkimi domownikami. Pozwoli nam to uniknąć wielu nieporozumień już na miejscu.
Technologia umożliwia nam również zebranie wszystkich ważnych dokumentów w jednym miejscu – telefonie. Zamiast nerwowo szukać wydrukowanych kart pokładowych, biletów na parking, potwierdzeń rezerwacji z wypożyczalni samochodu czy wejściówek do muzeum, warto zebrać wszystkie te elementy w formie cyfrowej. Nasze poczucie spokoju możemy też wzmocnić wykonując zdjęcia dokumentów osobistych na wypadek, gdybyśmy je zgubili.
Ci, którzy preferują na wakacjach podążanie własnymi ścieżkami, najczęściej korzystają z wynajmu samochodu. Nawet, jeśli kierunkiem naszego wyjazdu nie jest Cypr, Malta czy Seszele, gdzie obowiązuje ruch lewostronny, to poruszanie się wypożyczonym autem po nieznanym terenie może być stresogenne. Technologia i tutaj jednak nie zawodzi.
Stresogenne bywają również powroty z wakacji. Rozpakowywanie, mentalne przygotowanie do powrotu do pracy – to czynniki, które często sprawiają, że “czar” urlopu szybko pryska. Dobrym sposobem na rozładowanie tych negatywnych emocji może być… rezerwacja kolejnego wyjazdu.