Górnicze wyzwania pod ziemią
Magdalena Bendzisławska – chirurgka z Wieliczki, 1697
Wyobraźmy sobie XVII wiek: mrok i wilgoć w kopalnianych korytarzach, huk kilofów i oddechy zmęczonych górników. Na tle tej surowej scenerii pojawia się postać Magdaleny Bendzisławskiej – kobiety, która po śmierci męża, żupnego chirurga, przejęła nie tylko warsztat dentystyczny, ale i odpowiedzialność za leczenie i operacje pod ziemią. W 1697 roku otrzymała królewski dokument uprawniający ją do tytułu „chirurga doskonałego”. Musiała nie tylko wykazać się wiedzą medyczną, lecz także siłą charakteru, by zdobyć szacunek mężczyzn‑górników. Jej historia to dowód, że nawet w latach, gdy kobiety miały „pozostać w cieniu”, nie brakowało takich, które wolały zmierzyć się z rzeczywistością na równi z mężczyznami.
Elżbieta Zawisz – pierwsza kobieta‑górnik w „Bielszowicach”, 1951
Mija ponad dwa wieki, a pokłady węgla wciąż wydają się być terenem wyłącznie męskim. W marcu 1951 roku Elżbieta Zawisz, jako pierwsza kobieta w KWK „Bielszowice”, otrzymała oficjalne uprawnienia górnika. Świadectwo z dabinnem pełnym męskich form – „Obywatelowi”, „Urodzonemu” – mówi samo za siebie: sam fakt wpisu jej nazwiska w rejestry kopalni budził kontrowersje. Ale dla Elżbiety liczyła się praca fizyczna, kontakt z maszynami i skalny pył pod paznokciami. Z dumą nosiła kask i lampę – symbol tego, że nie boi się żadnych trudności.
Aleksandra Nielaba – współczesna geolog, Rydułtowy‑Anna
Dziś w polskich kopalniach kobiety coraz częściej wykonują prace biurowe czy analityczne – jednak zjazd kilkadziesiąt metrów pod ziemię wciąż wymaga hartu ducha. Geolog Aleksandra Nielaba zajmuje się badaniem parametrów skał i wód, dokumentując każdy metr nowego wyrobiska. Kask z lampą, kombinezon ochronny i stetoskop w plecaku – tak wygląda jej codzienność. W ekstremalnych warunkach zagrożenia tąpnięciami czy wodnymi zalaniami, krok za krokiem sprawdza, czy eksploatacja może przebiegać bezpiecznie. Jej zawód to nie tylko praca naukowa, lecz także wyzwanie dla ciała i umysłu.
Od ognia do akcji ratunkowych
Kinga Jabłońska – strażaczka-bojowa w Jeleniej Górze, 2023
W garnizonie Państwowej Straży Pożarnej kobiety stanowią nie więcej niż kilka procent załóg bojowych. Jednak Kinga Jabłońska nie dała się zniechęcić. Po zaciętych testach sprawnościowych – tor przeszkód, komora dymowa, bieg z pełnym umundurowaniem – zdobyła prawo do służby w jednostce bojowej. Jej męski mundur zdobiły te same odznaki, co mundury kolegów, a w helikopterze czy w kabinie wozu ratowniczego nikt już nie pytał, czy jej miejsce jest przy biurku. Kinga pokazała, że w ogniu akcji nie liczy się płeć, lecz umiejętność pracy zespołowej i zimna krew w obliczu zagrożenia.
Iza – druhna‑strażaczka w OSP, 2024
Ochotnicza Straż Pożarna to często lokalne centrum życia społecznego, gdzie kobiety od niedawna dołączają do akcji ratunkowo‑gaśniczych. „Iza” (imię zmienione) zapisała się na kurs bojowy OSP i przeszła go bez taryfy ulgowej: tor przeszkód, nieregularny bieg z butlą powietrzną, ćwiczenia w zadymionym obiekcie. Dziś wyjeżdża na alarmy, pomaga podczas wypadków drogowych i gaszenia pożarów. Swoim przykładem zachęca kolejne druhny, pokazując, że strażacki hełm oraz wąż z wodą to atrybuty dostępne dla każdego, kto ma odwagę i gotowość do niesienia pomocy.
Katarzyna Trąba – „Strażak Roku” powiatu wąbrzeskiego, 2019
Nagroda „Strażak Roku” to uznanie dla tych najmocniej oddanych służbie. W 2019 roku po raz pierwszy w historii powiatu wąbrzeskiego zwyciężyła kobieta – 30‑letnia druhna Katarzyna Trąba. Od 18. roku życia jeździła na akcje, a jej kwalifikowana pierwsza pomoc ratowała życie poszkodowanym. W gronie ochotników budowała strategie szkoleniowe, organizowała młodzieżowe drużyny i sama prowadziła zajęcia. Jej sukces to dowód, że w hierarchii zdobytych umiejętności nie ma miejsca na stereotypy.
Niebo otwarte dla każdego
Karolina Iwaszkiewicz‑Borchardt – pierwsza polska pilotka, 1928
W międzywojennej Polsce lotnictwo było nowinką techniczną i prawdziwą domeną mężczyzn‑pasjonatów. Karolina Iwaszkiewicz‑Borchardt, ekonomistka z wykształcenia, zakochała się w skrzydlatych maszynach. W 1928 roku, mając zaledwie 22 lata, otrzymała licencję pilota samolotowego. Pierwszy samodzielny lot wykonała na maszynie Ansaldo A.300, a chwilę później triumfowała w zawodach samolotów lekkich. Jej sukces otworzył drzwi dla kolejnych pań, które chciały wejść do kabiny sterującej.
Jessica Cox – pilotka‑inspiratorka latająca stopami, 2008
Czy kiedykolwiek wyobrażaliście sobie sterować samolotem nogami? Jessica Cox, urodzona bez ramion, pokonała nie tylko fizyczne ograniczenia, ale i bariery mentalne świata lotniczego. W październiku 2008 roku zdobyła licencję sportowego pilota na specjalnie przystosowanym Ercoupe. Nogi – zamiast dłoni – operowały drążkiem sterowym i przepustnicą. Cox jest także pierwszą „bezramienną” czarnym pasem w Taekwondo, a dziś jako mówczyni motywacyjna inspiruje tysiące ludzi, pokazując, że ograniczenia istnieją wyłącznie w naszej głowie.
Siła ponad stereotypami
Patrząc na historie Magdaleny, Elżbiety, Aleksandry, Kingi, Izy, Katarzyny, Karoliny i Jessici, można wyróżnić wspólny mianownik: wszystkie te kobiety stanęły przed wyborem – zgodzić się na powszechne „nie dla pani” czy przekroczyć granicę narzuconą przez społeczeństwo. Wybrały to drugie, często płacąc za to społeczną cenę, zmierzyły się z brakiem akceptacji, a nierzadko i wrogością. Dziś noszą mundury, kaski, kombinezony i mundurki pilotek. Wspólnie pokazują, że:
-
Odwaga rodzi zmiany – to właśnie pierwszy krok kobiety w nieznane budował fundament pod kolejne odważne decyzje.
-
Kompetencja nie zna płci – umiejętności, wiedza i zaangażowanie przesądzają o wartości pracownika, nie metryka urodzenia.
-
Inspiracja ma moc – każda z przedstawionych bohaterek stała się wzorem dla młodszych pokoleń, pokazując, że można wybić się ponad przyjęte normy.
Choć przeszłość i teraźniejszość dają nam już wiele przykładów, droga do pełnej równości zawodowej nadal jest długa. Potrzebujemy więcej okazji, aby docenić kompetencje wszystkich, niezależnie od płci, oraz systemów wsparcia, które umożliwią dostęp do szkoleń i stanowisk bez względu na uprzedzenia. Historia tych ośmiu niesamowitych kobiet to nie tylko fascynujące życiorysy – to apel, by marzyć odważnie i sięgać po zawody, które jeszcze wczoraj wydawały się „nie dla mnie”.
Bo tak naprawdę – granice istnieją tylko po to, by je przekraczać.