Gdyby przekopać wywiady z osobami, które zdecydowały się ze swojej twórczości zrobić biznes, jeden motyw powtarzałby się tam zdecydowanie najczęściej. Na początku było hobby. A gdy hobby przeradza się w pasję, szybko kończą się osoby z otoczenia, które można by jeszcze obdarować wytworem rąk własnych – niezależnie od tego, czy chodzi o biżuterię, wełniane czapki czy świece zapachowe.
Tym sposobem rękodzielnicy wychodzą do świata. I mimo że zaczynają sprzedawać swoją twórczość, wciąż pozostaje ona jakiegoś rodzaju – mówiąc górnolotnie – darem. Koniec końców wchodzimy w posiadanie rzeczy, nad którą ktoś spędził wiele godzin i włożył w nią pracę i skupienie, ale też krążył wokół myślami. Niektórzy fani rękodzieła uważają zresztą, że ma ono w sobie niezwykłą energię. W takich przedmiotach siłą rzecz zawiera się też historia danej osoby. W końcu od pierwszych eksperymentów z gliną do tworzenia pomalowanej i szkliwionej ceramiki przeważnie mijają lata. Radości, ale też frustracji, zmarnowanych materiałów i zarwanych nocy.
Wystawcy, których można spotkać na Kiermaszu Sztuki i Rękodzieła to pasjonaci. Rzemiosłem zainteresowali się niejako “dodatkowo”, pracując w zupełnie niezwiązanych z nim branżach. Tyle że z czasem twórczość przestała być wyłącznie dodatkiem. W niektórych przypadkach z czasem stała się sposobem na życie.
Na listopadowym Kiermaszu Sztuki i Rękodzieła będzie można zobaczyć między innymi ceramikę autorstwa Ewy Kaczanowskiej, która jest nie tylko artystyczna, ale i użytkowa. Biżuterię – od stali chirurgiczne przez drewno aż po kamienie półszlachetne i srebro, ale też poznać oryginalne techniki, jak choćby dekoracje z filcu i jedwabiu z pracowni NaszMiszMasz Marty Bień. Na czyją obecność możecie jeszcze liczyć? Wpadnijcie do Blue City i przekonajcie się sami.
Kiermasz Sztuki i Rękodzieła rozpoczyna się 7 listopada i potrwa do piątku 10 listopada. Wystawców spotkać można na poziomie -1 w Blue City w godzinach funkcjonowania centrum handlowego.