Podejście do nauczania online w różnych krajach
Pandemia covid zdecydowanie przyspieszyła proces przenoszenia pewnych działań i aktywności do sieci. Na pewien czas edukacja przeniosła się do internetu i choć uczniowie na całym świecie powrócili już do szkół, pewne zmiany stały się nieodwracalne.
Kto potrzebuje dodatkowych lekcji angielskiego?
Niezależnie od kraju, w badaniu Novakid zdecydowana mniejszość rodziców zadeklarowała, że ich dzieci nie potrzebują żadnych dodatkowych lekcji angielskiego, ponieważ szkolne nauczanie jest w zupełności wystarczające. Mimo to do krajów, gdzie mniej rodziców dostrzega taką potrzebę, należą Niemcy (29 proc.), Austria i Szwajcaria (po 27 proc.). Nic w tym dziwnego – według EF EPI (EF English Proficiency Index)[1], rankingu znajomości angielskiego obejmującego 111 krajów, w 2022 roku Austria znalazła się na 3., a Niemcy – na 10. miejscu w kontekście poziomu znajomości tego języka wśród mieszkańców. Szwajcaria, co ciekawe, zajęła dopiero 29. miejsce.
W Polsce tylko 13 proc. rodziców zadeklarowało, że ich dzieci nie potrzebują dodatkowych lekcji tego języka. Dla porównania, we wspomnianym wyżej rankingu nasz kraj znalazł się na miejscu 13., zamykając grupę państw, gdzie poziom znajomości angielskiego został zakwalifikowany jako „bardzo duża biegłość”.
Nowoczesne rozwiązania skrojone na miarę
Rodzice oczekują już nie tylko wysokiej jakości edukacji, ale także podania jej w możliwie najbardziej przystępnej formie. Nauka ma być zabawą i przyjemnością, a nie smutnym obowiązkiem. Najnowsze technologie oraz wiedza na temat funkcjonowania mózgu i umiejętności uczenia pozwalają stworzyć rozwiązania na miarę XXI wieku. Jednym z nich jest nauka oparta na grywalizacji.
Gamifikacja i uczenie się oparte na grach są wynikiem rosnącej potrzeby poprawy doświadczeń edukacyjnych w celu uzyskania dobrych wyników. Obserwujemy także coraz popularniejsze zjawisko przedkładania nauki nad oceny. Badanie przeprowadzone przez Taylor i Francis [2] wskazuje, że 67 proc. uczniów uznaje kursy, w których stosowana jest grywalizacja za bardziej motywujące niż tradycyjne metody prowadzenia zajęć.
Personalizacja z kolei pomaga lepiej dostosować plan edukacji dokładnie do potrzeb ucznia. Teza ta ma bezpośrednie przełożenie w wynikach badań. Trzech kalifornijskich naukowców: Elizabeth M. McCarthy, Ying Liu i Karen L. Schauer – przeprowadziło badanie na 1911 uczniach w ciągu 4 lat. Wyniki pokazały, że uczniowie z grupy eksperymentalnej znacznie przewyższali wynikami w nauce swoich rówieśników z grupy, w której personalizacja nie miała miejsca, w zakresie wszystkich przedmiotów [3].
– Coraz popularniejszym trendem jest także nano-learning, czyli koncepcja uczenia się poprzez bardzo małe fragmenty przekazywanej wiedzy. System ten obejmuje dostarczanie uczniom zwięzłej dawki informacji do przyswojenia w formie np. krótkich filmów czy nagrań dźwiękowych. Krótkie lekcje trwają zwykle od dwóch do dziesięciu minut i stanowią indywidualny program. Są to metody pomocne dla osób w każdym wieku, ale szczególnie dla młodszych dzieci, które mogą mieć problem ze skupieniem uwagi na dłuższy czas – tłumaczy Amy Krolevetska, kierownik programów edukacyjnych w Novakid.