Jak używać samoopalacza, żeby nie wyglądać sztucznie w środku jesiennej zawieruchy? Odpowiedź brzmi: oszczędnie i rozsądnie. Poniżej dokładny plan gry o idealny odcień skóry.
Nieodzowne złuszczanie Jest kluczowe ponieważ usuwa martwy naskórek i sprawia, że kolor rozprowadzi się równomiernie na całej powierzchni skóry. Ale przed nałożeniem samoopalacza zrezygnuj z odżywczego peelingu na bazie oleju (bo warstwa lipidów może osłabić wchłanianie produktu) – zamiast tego poszukaj czegoś o konsystencji żelu lub sięgnij po szczotkę albo rękawiczkę do eksfoliacji. Osusz skórę, nałóż balsam i jesteś gotowa na „opalanie”.
Średnio znaczy lepiej Lepiej zostawić na skórze pocałunek koloru niż wykąpać ją w pomarańczowym soku. Jedna warstwa samoopalacza absolutnie wystarczy. Wybierz taki przeznaczony dla jasnej karnacji – kolor będzie wyglądać naturalnie i subtelnie. Zanim nałożysz samoopalacz dokładnie wsmaruj w skórę nawilżający balsam lub krem ale cierpliwie odczekaj aż się wchłonie. Kolor będzie wówczas delikatny ale bardzo jednolity i utrzyma się dłużej. Dax Sun Mgiełka Stopniowo Brązująca Sri Lanka oferuje najpiękniejszy odcień opalenizny na dłużej, bardzo równomiernie, bez smug i przebarwień. Do tego nawilża skórę, otula ją powłoką, która chroni przed ucieczką wody z jej wnętrza oraz aktywnie zwalcza wolne rodniki, spowalniając proces starzenia się skóry. Jeśli chcesz cieszyć się kolorem „na okrągło” używaj jej co 2-3 dni – oczywiście za każdym razem powtarzając kroki: złuszczanie-nawilżanie.
Rączki w górę Skóra dłoni, stóp, kolan i łokci zazwyczaj jest bardziej przesuszona niż reszta ciała. Ta suchość może spowodować, że będzie ona absorbować więcej samoopalacza a wtedy łatwo o smugi i nieestetyczne przebarwienia. Zanim zaczniesz „się opalać”, zrób bardzo staranny peeling, a potem w wilgotną jeszcze skórę wsmaruj odżywczy olejek. Na koniec nałóż warstwę bogatego kremu lub masła do ciała. I odczekaj przynajmniej pół godziny zanim sięgniesz po samoopalacz. A co jeśli i tak zrobią się zacieki? Zestaw peeling i sok z cytryny pomoże zminimalizować wpadkę. A czas zajmie się resztą.
Miejsca specjalne Nie musisz nakładać samoopalacza na całe ciało. Wystarczy, że potraktujesz nim te partie, które najczęściej odsłaniasz – na przykład nogi czy ramiona. Idealnie sprawdzą się do tego jednorazowe chusteczki nasączone produktem, takie jak Dax Sun Chusteczka Samoopalająca Aruba. Będą one przydatne także na weekendowych wyjazdach. Indywidualnie dobierzesz tu odcień brązu swojego ciała, bo im więcej lub częściej ich używasz, tym głębszą uzyskasz opaleniznę. Na twarzy kolor powinien być naprawdę subtelny – zawsze możesz przecież wzmocnić efekt pudrem brązującym.
Krople samoopalające Bora Bora marki Dax Sun to koncentrat, którego kilka kropli wystarczy dodać do ulubionego kremu i nałożyć na starannie wypeelingowaną i przetartą tonikiem buzię. Ten kosmetyk opiera się o 3 składniki brązujące w 100% naturalne, które wzajemnie uzupełniają swoje działanie: karmel, DHA i erytruloza. Kolor jest słoneczny a ty wyglądasz jak po powrocie z wakacji.