Czy potrafimy rozmawiać o pieniądzach?

Wydaje się, że pieniądze są dziś w wielu domach tematem numer jeden. W związku z szalejącą inflacją chyba wszyscy ze wszystkimi rozmawiają o tym, że już za chwilę poczujemy na własnej skórze konsekwencje pandemii i geopolitycznych zmian. Ale czy rzeczywiście o tym rozmawiamy? Czy ten trudny moment sprawia, że zaczynamy traktować kwestię pieniędzy bardziej otwarcie?
Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp
Email
Print

Pomimo, że pieniądze dotyczą wszystkich, niestety jest to nadal temat tabu. O pieniądzach wciąż nie lubimy i nie umiemy rozmawiać, więc najczęściej po prostu unikamy tego zagadnienia, stosując różnego rodzaju fortele, by zmienić kierunek rozmowy na bardziej neutralny.

Nasza niechęć do podejmowania rozmów o pieniądzach wynika z przekonań i lęków, które narastały w nas przez lata – wyjaśnia Marta Kobińska, ekspertka z ponad 20-letnim doświadczeniem w branży finansowej, dyrektor finansowa w Bravecare i twórczyni bloga o dojrzałości finansowej „Piasek w butach”. Gdy popatrzymy na historię Polski, okaże się, że rozmowy o pieniądzach nie były w dobrym tonie już w czasach szlacheckich i ten wzorzec kulturowy utrzymywał się przez następne wieki. Dzieje Polski współczesnej tym bardziej nie sprzyjały otwartości w tej kwestii – w PRL-u pieniędzy po prostu nie mieliśmy, a potem, ci, którzy się „dorobili” byli postrzegani jako kombinatorzy lub dorobkiewicze. Taki stereotyp, podsycany przez kompleksy i niskie poczucie własnej wartości, przechodził z pokolenia na pokolenie, kształtował nas i sprawiał, że dzisiaj nadal rozmowa o pieniądzach jest wyzwaniem dla wielu osób, czymś, co budzi dyskomfort, niechęć i niepokój.

Konsekwencje tabu
Jeśli o czymś nie rozmawiamy – nie jesteśmy w stanie rozwijać się w danym obszarze. A przecież, nie da się tego ukryć, że temat pieniędzy dotyczy wszystkich bez wyjątku – stwierdza Marta Kobińska, która prowadzi warsztaty i kursy dla kobiet, chcących zyskać niezależność i dojrzałość finansową. Bez umiejętności komunikacyjnych – nie będziemy w stanie ani odpowiednio wycenić swojej pracy, skutecznie poprosić szefa o podwyżkę, przekazać dzieciom podstaw z oszczędzania, czy stworzyć równej relacji w związku. Zawsze będziemy na straconej pozycji!

Warto więc zdać sobie sprawę, że po pierwsze w naszym świecie pieniądze są tematem ważnym i nie da się go zamieść pod dywan, szczególnie w czasach kryzysu. Po drugie brak umiejętności rozmowy o pieniądzach powoduje, że po prostu wiele tracimy. Z utraty akurat zdajemy sobie sprawę, a to niestety rodzi frustrację – stwierdza Marta Kobińska. Szczególnie my kobiety mamy do pieniędzy stosunek emocjonalny, ale tu konieczne jest, by uczyć się te emocje okiełznać. Jeśli tego nie zrobimy, poczujemy konsekwencje – różne w zależności od tego, jakim jesteśmy typem osobowości finansowej. Będziemy albo wydawać pieniądze kompulsywnie, albo ukrywać wydatki, namiętnie kłócić się
o pieniądze z partnerem, pozwala
na to, by inni podejmowali ważne decyzje finansowe za nas, a nawet wchodzić w rolę ofiary przemocy ekonomicznej. Może to doprowadzić do dramatycznych sytuacji, gdy zostaniemy z niczym i dopiero wchodząc w ostry zakręt życiowej bezradności, zaczniemy nadrabiać zaległości w naszej finansowej edukacji.

Obalanie tabu
Kryzys to moment, by poznać trzy uniwersalne zasady, dzięki którym krok po kroku nauczymy się przełamywać tabu i zaczniemy myśleć i rozmawiać o pieniądzach bez lęku. Zróbmy to dla siebie, zróbmy to dla naszych rodzin po to, by wyjść z impasu z nowymi, przydatnymi umiejętnościami.

Po pierwsze warto zastanowić się, jaki jest nasz stosunek do pieniędzy. Czy wiemy, ile mamy pieniędzy na koncie, czy zaglądamy tam bez lęku, czy robimy przemyślane zakupy? Nasz stosunek do pieniędzy wynosimy z domu – warto więc przypomnieć sobie, jak do pieniędzy podchodzili nasi rodzice – stwierdza ekspertka. Taka krótka analiza pomoże nam zdefiniować, w jakim jesteśmy miejscu i z czym musimy się zmierzyć.

Po drugie postarajmy się uzupełnić braki w naszej edukacji finansowej. Jeśli nikt nigdy z nami
o pieniądzach nie rozmawiał, nie uczył nas w szkole podstaw przedsiębiorczości, nie wyjaśniał nam palących kwestii – czas wziąć sprawy w swoje ręce i nadrobić zaległości
– zachęca ekspertka. W internecie znajdziemy mnóstwo informacji na wszelkie nurtujące kwestie, a jeśli będziemy potrzebować bardziej uporządkowanej wiedzy – warto sięgnąć po webinary, czy e-booki i potraktować je jako podręczniki.

Po trzecie – przygotowujmy się do rozmów, tworząc strategie dostosowane do odbiorcy. Wybierajmy odpowiednie momenty na rozmowy o pieniądzach, zastanówmy się, jaki jest nasz cel, czego chcemy się dowiedzieć i co uzyskać, a następnie spróbujmy przewidzieć reakcję naszego rozmówcy – wskazuje ekspertka. Opracujmy różne scenariusze, zaproponujmy rozwiązania. Zwracajmy uwagę na język, którego używamy w komunikacji. Nie generalizujmy. Nie atakujmy. Skupmy się na faktach i konkretnych rozwiązaniach. Wychodźmy z pozycji „ja”, unikajmy stwierdzeń typu „ty zawsze, ty nigdy”, ćwiczmy stanowczość, spokój i asertywność. Uruchamiajmy empatię – wtedy będzie łatwiej dojść do porozumienia.

Znając siebie i swój stosunek do pieniędzy, łatwiej nam będzie poruszać ten temat z kimkolwiek – czy to będzie szef, z którym chcemy porozmawiać o podwyżce, czy partner, z którym regularnie będziemy wybierać się na randkę budżetową w celu omówienia inwestycji i oszczędności rodzinnych.

Fot. PiasekwButach.pl

Marta Kobińska – twórczyni bloga PiasekwButach.pl, którego stworzyła dla kobiet, chcących czerpać zadowolenie ze swojego życia. Trenerka mentalna kobiet, mentorka, coach, autorka i entuzjastka życia na własnych warunkach. Na co dzień zajmuje się edukacją finansową i dzieli ponad dwudziestoletnim doświadczeniem zawodowym w księgowości i finansach.  Aktualnie członek Zarządu i dyrektor finansowa w międzynarodowym holdingu Bravecare. Prywatnie szczęśliwa kobieta, matka i posiadaczka 5 kotów syberyjskich.

 

Źródło:

PiasekwButach.pl