Sytuacja gospodarcza zaczyna mieć wpływ także na rynek pracy. Bezrobocie w ostatnim czasie rośnie i jest to stała tendencja – trwa od trzech miesięcy. Przez ostatni miesiąc podniosło się o 0,3 proc., wynosząc obecnie 5,5 proc. To najwyższa wartość od wiosny 2022. Mimo negatywnych trendów i trwającego kryzysu okazuje się, że Polacy nadal inwestują w siebie i oraz edukację swoją i swoich dzieci. Są to działania zarówno bezpłatne, jak i te, które trzeba finansować. Tutore Poland w swoim najnowszym raporcie „Czy inwestujemy w siebie? Podejście Polaków do edukacji i rozwoju” postanowiło zweryfikować, jak wygląda to w praktyce.
Ile wydajemy na edukację?
– Nie tylko dzieci, młodzież, ale również dorośli powinni nieustannie poszerzać swoją wiedzę i nabywać nowe umiejętności. Od kilkunastu lat możemy obserwować boom technologiczny, który zmienił dotychczasowy model nauczania. Na znaczeniu zyskują kompetencje, które choć nie są nowe, to obecnie dotyczą coraz młodszych pokoleń. Z kolei globalizacja spowodowała, że znajomość przynajmniej jednego języka obcego stała się koniecznością, a umiejętność porozumiewania się w więcej niż jednym języku obcym to o atut pomagający odnaleźć się na rynku pracy – mówi Marcin Grzelak, prezes zarządu Tutore Poland.
Niemal 90 proc. ankietowanych rodziców deklaruje inwestowanie w kształcenie swojego dziecka, a jedynie co dziesiąty rodzic odpowiedział przecząco. Przeważnie inwestujemy w edukację najmłodszych do 500 zł miesięcznie – taką kwotę deklaruje 61 proc. rodziców. Z kolei co trzeci przeznacza na kształcenie swojej pociechy od 500 zł do 1000 zł, a co 10. Polak wydaje ponad 1000 zł. Zestawiając dane, okazuje się, że Polacy przeznaczają na naukę dzieci więcej niż na swoją własną.
– Widzimy, że rodzice kładą nacisk na prywatną edukację najmłodszych i robią to z kilku powodów. Przede wszystkim myślą przyszłościowo – zarówno w kontekście kolejnych etapów edukacji dziecka, jak i jego wejścia na rynek pracy. Bardzo ważny jest także aspekt psychologiczny – tego, aby dzieci czuły się dowartościowane i pewne siebie. Musimy wspierać najmłodszych w nauce języków, bo to niezmiennie kluczowe kompetencje, ale proponować także zajęcia, na które nie ma przestrzeni w tradycyjnej szkole – podsumowuje Julia Kuberska, Dyrektor ds. Edukacji i Rozwoju Tutore Poland.